-------

licorice

Śnieżne dobicie i tańcząca cisza.
Ogłupiające zimno i ciepło. Jakby na przemian.
Presja przetrzymania czegoś przed czymś.
Po co?

Uciekam nie w tę stronę co trzeba.
Kluczę wśród nie tych myśli.
Szybkość słów, które winny zostać wypowiedziane...
Powoli.

A może izolacja? Coś nie tak?
Słowa oleiście spływające z rzęs.
Sieć cynicznych składni, które tworzą się same z siebie.
Przypadek niedopasowany.

Między wdechem a wydechem.
Czyli nic...

maciano

Witam gdzie Ty byłaś jak to pisałaś?. Normalnie masakra, tak jakbyś była w mojej duszy. Dzięki.

licorice

Maciano, pisząc to byłam prawdopodobnie na swojej kanapie, w swoim pokoju z papierosem i kawą. (;
Nie ma za co, jakby..

ovoc_ziemii

A może izolacja? Coś nie tak?
Słowa oleiście spływające z rzęs.
Sieć cynicznych składni, które tworzą się same z siebie.
Przypadek niedopasowany.

Lukreś. Weź to zabierz sobie i napisz kolejny wiersz, rozwijając
tę strofę, bo można na niej oko zawiesić. Reszta wiersza
trochę nijaka, al ta strofa jest tutaj perełką, szkoda by było
nic nie zrobić już z niej.

zupełnie nikt · Wysłany: Pon 22:47, 02 Mar 2009 Temat postu:

Mia Wallace · Wysłany: Wto 14:44, 03 Mar 2009 Temat postu:

Haha, lubię czytać Twoje wiersze, bo nie nadwyrężają zbytnio mojego intelektu.
To mi się najbardziej podoba: "Słowa oleiście spływające z rzęs." .
Nasuwa się pytanie: jakiego tuszu używasz ?
Wielokropek na końcu też jest zajebisty; taka furtka otwierająca przed czytelnikiem ścieżki interpretacyjne.
Pewien profesor na UG często otrzymawszy od studentów odpowiedź na swoje zapytanie, kładzie się na podłodze. Twierdzi, że zniża się do ich poziomu.
A Ty... powalasz mnie na łopaty. Nokautujesz swoim warsztatem...
Leżę, leżę, leżę.