Wysłany: Pon 12:20, 04 Maj 2009 Temat postu: Apoptoza
owijam obłok na antenę
zero fal niemorskich tylko
tramwaje pocą się iskrami
a w kałużach miasto
klonów klony miasta
i biologiczny rozkład jazdy
w przerwach
chodnika
ten pejzaż tworzę po zapachu
widok krew niesie do studzienek
w nadziei mam nie umierać
tu
wszak ludzie patrzą
zastanowiło mnie pocenie się iskrami (iskrami? wręcz odwrotnie - wysuszanie, przypalanie... moim zdaniem);
trochę dalej przeczytało mi się widok niesie krew do studzienek i takim szykiem bym zapisał - mimo drobnej zmiany w odbiorze, w sumie idzie o to samo
zazgrzytał mi też wszak w puencie - skończył tak:
widok niesie krew do studzienek
w nadziei mam nie umierać
tu
ludzie patrzą
"owijam obłok na antenę" - niepoprawne; "owijam antenę obłokiem" - raczej
"tramwaje pocą się iskrami" - kojarzy mi się z wizualizowaniem pocenia się bohaterów na filmach animowanych; oni tryskaja kroplami potu. Iskry podobnie wytryskują.
/Też sądzę, że lepiej jest bez "wszak" i bez inwersji./
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach