mikro

cud na kiju

wiesz jest jeszcze mniejsza radość
której nie muszę wyceniać uśmiechem
ani przytakiwać jego zamyśloną połową

widziałam ją dzisiaj zatrzymaną w białą łasicę
na wychudzonej gałęzi krzaku czegośtam

nie muszę szukać dla niej lilipuciego lustra
ani rozcinać jej na literki tanim długopisem
cieszy się, że mogła być i wyparować
i nie muszę po niej sprzątać

al

istotnie ciekawe podejście do radości...

ludzie płaczą z nieszczęścia, a ta się cieszy, że nie musi po niej sprzątać;d

takie pytanie od siebie... ta łasica to ot tak czy ma coś konkretnego symbolizować?

/przyjemnie się go czyta:)

ovoc_ziemii

Za mało wyraziście.

na wychudzonej gałęzi krzaku czegośtam

Na tym wersie zawiesiłam oko, podoba mi się
(zawsze coś!).

Smile

zupełnie nikt

no...
10/10

cud na kiju

al, łasica taka sobie, widziana kilka dni temu. Smile

Troy - chciałam zobaczyć, ile wiem o subtelnym pisaniu.

Margot

cud na kiju

Dziękuję za "ładnie".

Bez ostatniego wersu inaczej brzmi całość, nie gorzej, ale inaczej, więc wolę, by brzmiało jak brzmi. Nauczyłam się wyciskać każdy swój tekst do końca i tutaj tak się stało.

Ostatni raz sprzątałam po swoim psie jakieś 8 lat temu, kiedy jeszcze były mu w głowie takie szczeniackie złośliwostki Smile

, więc nie ma mowy, bym teraz sobie odreagowywała.

Margot

Oki, oki, to był żart. Łapię przecież drugie znaczenie: za radość czasem trzeba płacić, może też sprzątać po niej.
Wiersz podoba mi się, Moniko.
Pozdrawiam. Very Happy

misiek

jakże mikro łatwo przeoczyć
bez szkiełka i teorii
jeszcze dłuższe bywają opowieści
o gąszczach i wykrotach
w których leżą zakurzone
byle jak rzucone półuśmieszki
półgesty i ćwiartki

pozdrawiam