nadchodzi zima

supp

I.
tej jesieni jeszcze się nie pozbędę
tak łatwo pamiątek na ciele na skórze
zaliścionego krawężnika- ćmik

(czekanie)

turlam deszcze a deszcz ślizga się po poduszce ściany
śpiącej mocniej od rozwalonej kochanki
okien- drugi papieros

(czekanie)

trzeci zaś będzie wyrazem niecierpliwości wyrazem
jeszcze niewypowiedzianym z nadpalonych ust słońca
zaspanego piaskiem-

(czekanie)

no i szlug.

II.
to jak śnieg wrzucony do płuc komina do
gardła ziemi na zmiękczenie strun głosowych
całego miasta

ludzie cisi po zmroku szukają zapachu staruszek
jesienna nuda narkotyk sumienia dewiacja
na językach i chodniku-

cisza.

pies sprząta po psie rdza zżera rdzę
osiadłą na czarnych chmurach wszyscy
czyszczą teren

III.
wygrałem
bo jestem

supp

jakiś komentarz?

al

moge jedynie powiedziec ze jako calosc do mje nie bardzo dociera

2104

Taaa coś ostatnio mało osób chętnych do komentowania .... a więc :

Zacznę od tego że po trzykrotnym przeczytaniu, stwierdzam że czytany na głos brzmi o wiele lepiej Smile

Jak zwykle supp trzymasz dobry poziom, ale czytam i ajj... nie potrafię powiedzieć czy mi się podoba, niby mam mieszane uczucia do tego (czekanie) - z jednej strony to nie ma prawa brzmieć dobrze z drugiej, jakoś się wkomponowało i chyba jest OK.

supp

ovoc_ziemii

Nie napiszę nic konstruktywnego dziś, podobuje mi się taki eksperyment.
No i szlug - w akcie desperacji na usta ciśnie się inne słowo ale jak zawsze jest no i szlug. Trafne spostrzeżenie, połączenie czynu, słowa i myśli. Wink

Ty palisz Supeł?

@psik

kopci jak smok Smile

supp