Nieumieranie, a stanie.

supp

Camel, smoking can kill-
jedyny powód dla którego żyję.
Wulkan miasta czeka na skutek
zapopielenia więc bezwęsznie
wciągam kurz, nie czuję zapachu przechodniów.
Czy bolenie to czynność?
Niedługo noc, niedługo słońce zachodzi

się na śmierć. Mówią, że to koniec
będzie dzieckiem, które postawi pierwsze
kropki. Usłyszymy klęk kolan- kolkę
chwyci czas. Spowolnią się reakcje
wulkanów.

I tylko jedna zapałka
utonie. Później wywietrzejemy z krwi i
zrobi się tak jakoś
za późno?

ovoc_ziemii

Podoba mi się ten wiersz, jego "ton". Zauważyłam, że wiele Twoich utworów to takie wewnętrzne dialogi często egzystencjalne, a przynajmniej tak to odbieram.
Peel to chłop, który ma własny świat.
Tylko cholera może to zły powód do życia ale lepszy taki niż żaden. To jakaś mała apokalipsa, mała bo własna i osobista. Podoba mi się wizja bolenia jako czynności,
bo przecież często jest tak że ludzie rozdrapują swoje rany i zaczynają od nowa swoje bolenie. Coś w tym jest. Bolenie to nie tylko czynność, to aktywna czynność i nie można wtedy mieć podzielnej uwagi.
Chyba wiem coś o tym.

supp

Mniej fizycznie do czynności bolenia podszedłem niż ty, ale tym tropem można też podejść. Do bolenia podchodziłem lingwistycznie, a po części też tak jak Ty.
Dzięki za ciekawy komentarz,
pozdr.