Wysłany: Pią 11:41, 06 Mar 2009 Temat postu: Przedwiośnie
2008-03-27
pamiętasz nagie jakby za długie palce
powykręcane czasem a może po prostu
od pieszczenia zawsze odległego błękitu
lepki zapach niedojrzałego przedwiośnia
spływający leniwie po chropowatej skórze
kamienne krzyże
wymownie otulające przemarznięty mech
wysysające pierwszą zieleń w nadziei
by choć chwilę pospacerować
za parkan rozdzielający tu i tam
zapomniałem tylko dźwięku chitynowych skrzydeł
zbyt wcześnie rozbudzonego świerszcza
i może to skrzeczenie zbudzonej myśli
drażniącej prostotą gestu dotknięcia dłoni
Margot przedwiośnie jest swoistym zmartwychwstaniem jak również można doszukiwać się innych przesłanek, jednak czytelnik jeśli widzi co innego niż autor, to dla mnie jest plus. Dzięki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach