Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DariaDziedzic
Gość
|
Wysłany: Pon 1:13, 02 Mar 2009 Temat postu: urodziny zbyt chaotyczne |
|
|
Urodziłam się w roku 1977.
Dziadek był górnikiem, tata górnikiem, mama pracowała w dziale
tąpań. Tylko ja wyrodziłam się i okrywam liściem figi
swój filologiczny wstyd. Może właśnie moje urodziny
spowodowane były tąpnięciem wegetatywnym.
Ciężko przeżywali moje roztargnienie zupełnie,
jakbym traciła resztki przyzwoitości w dwudzieste, któreś
lata - wszak filologowie bywają walnięci, ciułają grosz do grosza
i nie rozumieją dody.
Studia zaczęłam razem ze ćpunami z osiedla, którzy
próbowali odpokutować swoje winy- niestety los
okazał się szurnięty i poprowadził ich na
manowce.Zbyt naiwnie wierzyłam w dopalacze, jak
w gusła.Wpadałam w krowie łajno nie omijającego mnie
życia i widziałam wenus tuż obok. Oczywiście gwiazdę,
która przyprawiała o dreszcze.Na skutek ubocznych
urazów wypadłam z obiegu i nie za bardzo
przystawałam do świata rodziców i dziadków. Nawet się
nie buntowałam. Spokojnie
froterowałam podłogę i czytałam ezopa.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
supp
barman
Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 897
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 1:57, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Gdyby krótsze i treściwsze to byłaby proza poetycka (z naciskiem na proza), a tak to tylko proza z podziałem na strofy.
Nie chodzi o to żeby nawpychać poetyckich środków, bo zdaję sobie sprawę, że jest to tekst który całokształtem nadaje przekaz, nie każdym wersem z osobna ale mimo wszystko zbyt prozaiczne. Chętnie przeczytam to w nowej wersji (jeśli się skusisz na metamorfozę).
Pozdrawiam serdecznie.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
@psik
anarchokapitalista
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 2163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 10:26, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
powinnaś ten tekst umieścić w dziale - dzień dobry
żartuję sobie - tekst sprawia wrażenie autentycznych przeżyć i mimo zarzutów suppa zaciekawił mnie
spodobały mi się nawet przerzutnie
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
DariaDziedzic
Gość
|
Wysłany: Pon 10:31, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
dzięki, bo to jest wiersz, chociaż rzeczywiscie mogłabym inaczej rozłożyc go na wersy:)
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
ovoc_ziemii
nożycoręka
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: ze straganowej półki
|
Wysłany: Pon 12:09, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dla mnie brakuje tutaj środków poetyckich i dlatego nie postrzegam
tekstu jako wiersz, brak jakiejkolwiek metaforyki. Czyta się jak sprawozdanie,
sucho. Choć przyznam, że zaciekawił i warto byłoby rozwinąć go na prozę,
albo za radą Suppa, trochę pokombinować.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
DariaDziedzic
Gość
|
Wysłany: Pon 15:24, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
pokombinuję
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
hollowed man
ćwiartka
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Pon 16:31, 02 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Urodziłam się w roku 1977.
Dziadek był górnikiem, tata górnikiem, mama pracowała w dziale
tąpań. Tylko ja wyrodziłam się i okrywam liściem figi
swój filologiczny wstyd. Może właśnie moje urodziny
spowodowane były tąpnięciem wegetatywnym.
Podoba mi się motyw tąpnięć. Nawet taką impresję mam:
mama pracowała w dziale tąpnięć
nie wyobrażam sobie takiego czekania
czasem śni mi się w oparach metanu
uczy kodować moje dna i umysł
Ciężko przeżywali moje roztargnienie zupełnie,
jakbym traciła resztki przyzwoitości w dwudzieste, któreś
lata - wszak filologowie bywają walnięci, ciułają grosz do grosza
i nie rozumieją dody.
Jakieś te przerzutnie na siłę. Jakby autor miał problemy z klawiszem Enter pogłębione dodatkowo przez dowolne stosowanie interpunkcji - zupełnie jakby peel nie był filologiem, albo ostentacyjnie miał w dupie poprawność. No chyba, że to roztargnienie. Nie rozumiem też tej awersji intelektualistów do Dody. Dziewczyna ciężko pracuje, a ludziom pracy należy się szacunek.
Studia zaczęłam razem ze ćpunami z osiedla, którzy
próbowali odpokutować swoje winy- niestety los
okazał się szurnięty i poprowadził ich na
manowce.Zbyt naiwnie wierzyłam w dopalacze, jak
w gusła.Wpadałam w krowie łajno nie omijającego mnie
życia i widziałam wenus tuż obok. Oczywiście gwiazdę,
Ciekawe, ciekawe... dopalacze.com? To co tam było? Szałwia? Pixy? Spice?
Nie rozumiem tylko dlaczego osiedlowe ćpuństwo rehabilituje się poprzez studiowanie (filologii?) oraz dlaczego los okazał się szurnięty, skoro los ćpuna zwykle prowadzi go na manowce.
która przyprawiała o dreszcze.Na skutek ubocznych
urazów wypadłam z obiegu i nie za bardzo
przystawałam do świata rodziców i dziadków. Nawet się
nie buntowałam. Spokojnie
Przerzutnia międzystrofowa? Słabo wyszła. Problem ze światami innych ludzi (w tym wypadku rodziców i dziadków) polega na tym, że to wciąż jeden i ten sam intersubiektywny świat.
froterowałam podłogę i czytałam ezopa
Cieniutka puenta.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
DariaDziedzic
Gość
|
Wysłany: Pon 18:19, 02 Mar 2009 Temat postu: poprawione |
|
|
Urodziłam się w roku 1977.
Dziadek był górnikiem, ojciec górnikiem,
matka w dziale tąpań.
Jako wyrodek okrywałam liściem figi
filologiczny wstyd. Urodziny spowodowane
wstrząsem wegetatywnym.
*
Wierzyłam w dopalacze jak w gusła.
Wpadałam w łajno, a Wenus świeciła
tuż obok.
*
Dojrzała w urazy wypadłam z obiegu
i nie przystawałam do rodziców, i dziadków.
Nie buntowałam się.
Spokojnie froterowałam podłogę
i czytałam Ezopa.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|