za głęboko za płytko

@psik · Wysłany: Pon 13:42, 02 Mar 2009 Temat postu: za głęboko za płytko

nie potrafię odtworzyć dialogów
z podręcznika do nauki życia

nie rozumiem sytuacji i zachowań
bardzo prostych z pozoru

nie rozróżniam dobra i zła
tak innego niż białe i czarne

nie znam żadnych słów
by opisać swe postępowanie

zapominam pisanych na piasku znaków
gdy ocean wdziera się wgłąb lądu

pooky · Gość

czyli jedno wielkie skonfundowanie światem, które odczuwa w sobie PL, swoją drogą, ciekawa ta jego postawa i nader nieschematyczna.. mi może tylko zabrakło na koniec jakiejś małej iskierki nadziei w tym pogorzelisku post-factum, małego światełka, które rozbłyśnie w tę zmianę na lepsze...pozdrawiam.

@psik · Wysłany: Pon 15:00, 02 Mar 2009 Temat postu:

nie światem tylko sobą
a tym światełkiem o którym mówisz może być właśnie to zapomnienie

menałe · Wysłany: Wto 12:01, 03 Mar 2009 Temat postu:

hmmm całkiem , całkiem zgrabny....

zapominam pisanych na piasku znaków
gdy ocean wdziera się wgłąb lądu

a to jakby najfajniejsze , mam przy tym całkiem ładne skojarzenia Wink

kocham morze.... Razz

ovoc_ziemii · Wysłany: Śro 0:41, 04 Mar 2009 Temat postu:

Tomasz, puenta jest najlepsza. Wcześniej nieco poszedłeś
na łatwiznę: motyw oddzielania dobra od zła, czarne i białe.

ovoc_ziemii · Wysłany: Sob 0:18, 07 Mar 2009 Temat postu:

Nie będę taka ;p Nawiążę do treści.
Trzeba by było wynaleźć sobie jakiś złoty środek, czy coś.
Tytuł świetnie koreluje z treścią. Kiedy za bardzo się w coś
zagłębiamy, staje się to za skomplikowane. Im więcej zadaję pytań,
tym więcej z nich zostaje bez odpowiedzi. Tak samo kiedy oceniam coś
na pierwszy rzut oka, mogę nie poznać wtedy esencji, celu. Nie wgłębiając się
stracić można wiele, zupełnie jak zbytni się zagłębiając. Może lepiej
po prostu nie myśleć nad czymś natrętnie i lepiej kierować się intuicją?
Nie wspomnę już o tym, że wdrażając się w jakąś kwestię i drążąc ją
namiętnie, można zapomnieć właściwie o co chodziło na początku.
Moja interpretacja. Pytanie czy nad-, czy przy-.