zbrukani

Maximus

matką mu próżność a siostrą zawiść
bezbarwne bezwonne
bezkształtne
werbalny bękart jak znamię gwałtu
zgniłym językiem
wyparte

nawet jeśli spłonie na stosie
po chwili po latach
po wiekach
bagnet z popiołu rozgrzanym ostrzem
przebije godność
człowieka

a słowo jak dwa nagie miecze między wami

Margot

A kogóź to Ty chcesz napiętnować w tak podniosłym stylu ?
Za Wernyhorę się przebrałeś ?
Zaiste jest to jakieś prorokowanie, ale o co chodzi ?
Zaskakuje mnie sam fakt, że można pisać w taki sposób.

/Przyznaję, że dałam sobie po łapach, ży nie skwitować tego tekstu określeniem: "niestrawny bełkot"/.

Maximus

Nie kogo Margot ---co???
Słowo, plotkę, przecież wystarczy otworzyć pierwszy lepszy brukowiec.

LittleDragon

Nnnnnnnnnnoooooooooooooooooooooooooo. Twoje wyjaśnienie wiele wyjaśniło, w sumie to wszystko. więc nie ma co interpretować, choć w tym kierunku bym nie podążał, jednak Naprowadzasz na to, ale ja tuman jestem intelektualny Evil or Very Mad

skupię się co nie co, na formie.
I strofa 1 wers

Margot

ovoc_ziemii

A ja lubię czytać brukowce, poprawiają mi humor.
Jakiś czas temu przeczytałam w fakcie artykuł - wybacz mi tato (czy jakoś tak).
Był o chłopaku, który wybił w ścianie domu dziurę, żeby ukraść ojcu
kiełbasę z lodówki.

Maximus

Jeśli są śmieszne poprawiają humor -ale nie jego bohaterom.
Cieszę się, że nie jestem osobą publiczną.
Wypijesz kieliszek wódki -zrobią Ci zdjęcie i powiedzą -ma problem alkoholowy.
Spotkasz koleżankę na ulicy -pstryk -czyżby nowy romans ?
Niezła robota.