Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vix
kieliszek
Dołączył: 02 Gru 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 11:37, 02 Gru 2011 Temat postu: Bajka o Zielonym Dziecku |
|
|
Bajka o Zielonym Dziecku
Kiedyś przebrałem się za kobietę. Znalazłem stare pończochy mojej siostry upchnięte na dnie szafki, jakby zawstydzone, że ośmieliłem się wtargnąć na ich prywatkę. Założyłem starą różową perukę, pamiętającą czasy przedszkolnego balu karnawałowego i spódniczkę w pasy.
Czuję się jak główny bohater filmów Woody'ego Allena - myślałem, pociągając oczy czarnym tuszem. Kilkakrotnie dźgnąłem się szczoteczką w oko. Paliło.
Mówiła, że nie wiem, co czuje. Damski światek był przeciwko mnie. Staliśmy po przeciwległych końcach...czegoś. Toczyła się nierówna, moim zdaniem, walka pomiędzy hormonami. Występując w tym stroju, zaskoczyłem estrogen.
Rzekła, że dziwnie całować kogoś umalowanego pomadką. Pogratulowała gustu. Jedna mała wojenka wygrana.
Ukradłem jej pomysł. Zazwyczaj to ją nazywano Zaskoczeniem. Urodziła się niespodziewanie, szokowała zaradnością, bystrością umysłu. Ciągle od nowa. Jeszcze raz.
Zamieszkajmy na drzewie jak nasi przodkowie. Wiedziała, że wyczuwam w tym pewną perwersję. Nie oponowałem. Siedzieliśmy tam tak długo, aż zgłodnieliśmy, piszcząc radośnie niczym australopiteki. Małpeczki z rejonów Amazonii mogłyby się powstydzić.
Schowajmy się w szafie. Jasne. Kucaliśmy tam, pomiędzy starymi ubraniami, czując ich przenikliwy zapach. Woń środka na mole drażniła nasze spojówki, targała zmysły. W tych ciemnościach malowaliśmy na naszych nagich ciałach mapy. Droga na Księżyc, do Mekki, najbliższego sklepu, Domu Harcerza. Nieograniczona wędrówka po materii. Niezmywalny pisak trzeszczał i chrzęścił. Prawie doprowadziliśmy moją matkę do obłędu. Była święcie przekonana, że to duch dziadka chcę ją ostrzec przed niegodziwym syneczkiem (czyli mną). Wyskoczyła na nas z krucyfiksem i wodą święconą. Jedynie dobre maniery powstrzymały ją przed ciśnięciem krzyża wprost na moją głowę. Pewnie żałowała. Obrona własna, tłumaczyłaby w sądzie.
Niekiedy tańczyliśmy do wyimaginowanych melodii. Mieliśmy własne układy, meloniki i wąsiska. Pan wraz z Panią bawią się w cyrk. Cyrk, wigwam, Dom Tęczowych Wróżek.
Czasami wchodziliśmy do mydlanej bańki. Pochłaniało nas znikanie, przenikanie i latanie. To ostatnie dopracowaliśmy do perfekcji. Wtuleni podziwialiśmy chichoczące gady z Wysp Żółwich, małe skrzydlate potworki i inne cuda. Lubiłem nutki, które zasiadały na suficie, wygrywając rapsodię, jednak ona za nimi nie przepadała. Prostota ją drażniła. Wszystko z przepychem i wielkim filmowym oddźwiękiem. Raz, gdy przyszła Marylin Monroe, ubawieni tłumaczyliśmy jej, czym jest zjawisko popkulturowe. Zażenowana zmieniła temat, chętniej rozprawiając o swojej śmierci. Desperatka.
Najlepiej czułem się w towarzystwie tej dziewczyny. Śliczności moje, szeptałem. Reszta stanowiła tylko płytką nawierzchnię, odskocznię. Ona i świat. Piękno głębsze od całej przestrzeni kosmicznej.
Robiliśmy to z powodu buntu, a żaden rewolucjonista nie chce umierać samotnie. Zdeptany papieros. Budowaliśmy misterny domek, aby odciąć się od Czasu. Furiat gnał niemiłosiernie szybko. Od najmłodszych lat musieliśmy być idealnymi kopiami doskonałych rodziców. Stawiali nam wyimaginowane zadania. Poprzeczka podnosiła się. Lewitowała. Uciekliśmy. Najpierw do własnych umysłów, tajemnic i kruchych słów. Potem do zapewnień, miłości, jedności i pasji. Na samym końcu zabrakło chęci, więc pomogły środki. Tylko troszeczkę, żeby rozbudzić wyobraźnię, zagrzebać potrzebę "bycia doskonałym".
Jeden, mały, niewinny „buszek-duszek”. Spłycaliśmy słowa, przymrużając oczy do naszego zielonego dziecka. Nasz Potworek. Machał małymi rączkami i śmiał się głośno, wkładając nam zapalniczkę do rąk. Pretensjonalną ucieczkę pseudo-rastafarian na Jamajkę zastąpiliśmy wizjami idealnego świata. Fizycznie nie odczuwałem żadnych zmian, jednak mój mózg potrzebował tego środka.
Tetrahydrokannabinol, THC, skumulowany w osłonkach mielinowych szeptał przyrzeczenia. Ona silniej na to reagowała. Delikatny umysł. Ręce drżały, złaknione. Pragnęła, już nie tylko mnie, młodzieńczych zapewnień i obietnic, ale stała się też opiekunką. Zaadoptowała konopie indyjskie jak prawdziwa zastępcza mamusia.
Trwaliśmy tak nadal, otumanieni narkotykiem. Wtedy traktowałem używki jako wesołą zabawę, ale z czasem rozrywka stała się powinnością.
Potworek obrastał sierścią, dla mnie osiągnął pełnoletność. Czekałem, aż pójdzie dalej, w świat, jednak ona odpychała tą myśl jak najdalej. W tamtym okresie nienawidziłem środków odurzających tak bardzo, jak ją kochałem. Bałem się, że zastąpi jedną skłonność czymś zupełnie innym, gorszym. Po pierwszej poważnej rozmowie długo czułem ucisk jej włosów na swojej szyi.
Kruczoczarne, gęste, oplotła mnie nimi niczym skrzydłami.
Obudziła w sobie długo skrywaną agresję. Bańka pękła. Oczy zaczerwienione, łzy. Niewiele w porównaniu z moimi emocjami. Żałowałem, że akcja z krucyfiksem nie skończyła się pomyślnie dla mojej matki. Po kolejnej jatce nie wytrzymałem. Pora wypełznąć z Piekła. Idylla w najprostszy sposób stała się drogą po rozżarzonych węgielkach. Sami zaplątaliśmy się w tym bluszczu.
W ostatniej chwili uciekłem. Ona nie mogła. Nie potrafiła, broniła się. Brak odwagi i kotwica ciągnąca wątłe ciało na samo dno. Humanitaryzm ją odstręczał, choć próbowałem.
Pomoc. Ambulans. Przesadziła.
W tym czasie nie spotykaliśmy się już od kilku miesięcy, jednak wciąż czekałem. Na gest, czułość, słowo, zmianę. Odrobinę dobrej woli. Dowiedziałem się, że wybrała „wyższy poziom wtajemniczenia", tak to nazywam. Opanowała i umysł, i duszę. Detoks. Tyle zostało z tego uczucia. Detoks...
*pisane na konkurs zeszłoroczny, akcja przeciwko narkotykom, 3 miejsce za to miałam, ale ciekawa jestem, co napiszecie ; )
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ovoc_ziemii
nożycoręka
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: ze straganowej półki
|
Wysłany: Pią 11:50, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Prywatka zwiniętych pończoch
zgłodnieliśmy, piszcząc radośnie niczym australopiteki.
... malowaliśmy na naszych nagich ciałach mapy. Droga na Księżyc, do Mekki, najbliższego sklepu, Domu Harcerza. Nieograniczona wędrówka po materii.
Pan wraz z Panią bawią się w cyrk. Cyrk, wigwam, Dom Tęczowych Wróżek.
Niezłe, hehe. Nie będę cytować więcej, bo musiałabym wkleić bardzo dużo fragmentów.
Podoba mi się ten tekst. On aspiruje na prozę poetycką. Zaletą jest to, że świetnie miarkujesz tempo i nie idziesz na łatwiznę - wbrew pozorom dużo tutaj poezji.
Pozdrawiam!
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
@psik
anarchokapitalista
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 2163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 21:22, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
detoks po zielonym? czy po wyższym stopniu wtajemniczenia?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vix
kieliszek
Dołączył: 02 Gru 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 21:30, 02 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
On nie dał rady jej pomóc, odtrąciła go i po tych kilku miesiącach dowiedział się, że przesadziła, ale wiadomo, że nie z zielskiem. Taki miałam zamysł, o .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
@psik
anarchokapitalista
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 2163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 22:18, 06 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ogólnie mówiąc - skopałaś całkowicie zakończenie - pewnie pod wymogi konkursu - ale skopałaś.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vix
kieliszek
Dołączył: 02 Gru 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 17:59, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Pod wymogi, musiało być tak, żeby zaznaczyć kto w tej walce wygrał - mianowicie - DOBRO :f
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
ovoc_ziemii
nożycoręka
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 3327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: ze straganowej półki
|
Wysłany: Śro 18:04, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
A może zrób alternatywne zakończenie, w którym wygrywa druga strona medalu?
Ostatnio zmieniony przez ovoc_ziemii dnia Śro 18:05, 07 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
@psik
anarchokapitalista
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 2163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 23:42, 07 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
może wygrać to co chcesz - tylko napisz to DOBRZE
Zakończenie jest po prostu sknocone technicznie.
Widać jak jest dopisane na siłę.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|