Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mariusz123
kieliszek
Dołączył: 17 Wrz 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Szerzawy
|
Wysłany: Nie 12:11, 18 Wrz 2011 Temat postu: Człowiek o wypranym mózgu |
|
|
Najszczęśliwsze dni mojego życia.Siedze w więzieniu.Już nie musze się niczego uczyć.Mam spokój i cisze.Zaczynam odzyskiwać równowage.Co prawda to nie dom wariatów ale też jest normalnie.Nareszcie prawdziwe życie.Kocham moją ciasną cele.Strażnika, który nie traktuje mnie jak dziecko.Oczywiscie moich współwięźniów dla których jestem dojrzałym dorosłym facetem.Mam więcej czasu na pisanie mojego pamiętnika.Jak tu cicho i spokojnie.Właśnie skończyłem czytać Małego Księcia.Nagle słysze kroki.Odrywam wzrok znad książki.Wstaje z pryczy.Strażnik trzyma w reku pęk kluczy i zaczyna otwierać drzwi.Kocham ten szczęk zamka w kratach.Powietrze pachnie jak w dusznej wilgotnej piwnicy.Ide za strażnikiem.Nademną świecą światła.Są tak jaskrawe ,że rażą mnie w oczy. Wychodze na korytarz.W sali widzeń dowiaduje się,że przyszedł mój adwokat. Nareszcie jest.Widze mojego adwokata.Ma koło trzydziestu lat.Wysoki.Chudy.Z widocznym na twarzy bujnym zarostem.Idzie trzymając w ręku jakąś teczke.Zwykła brązowa aktówka.Pewnie ma z sobą akta mojej sprawy.Myle się jednak i tym razem.Właściwie to nie pamiętam ,żebym był u jakiegoś adwokata.Pewnie dali mi go z urzędu.Zresztą co taki adwokat może wiedzieć o mnie i o moim życiu.Będzie pewnie pytał dlaczego to zrobiłem.Jaki miałem motyw? Czy mam jakieś alibi?Co robiłem w tym pokoju tego dnia?Do czego był mi potrzebny ten nóż?Już miałem ściemnić ,że robiłem kolacje albo broniłem się przed napastnikiem,który zabił moją żone.Zrezygnowałem jednak widząc,że przyniósł mi moje poprzednie zapiski.Miałem wrazenie jakbym gdzieś go już widział.Kiedy się odezwał zrozumiałem,że był tym samym diabłem,którego spotkałem przy pisaniu listu do dziewczyny.
- Jak ię czujesz? nie potrzebujesz czegoś?
- Nie na razie wystarczy mi twoja obecność.
-Przyniosłem ci twoje poprzednie opowiadania
-Dzięki, w trudnych chwilach przeczytam.
-Nie jesteś ciekawy czemu ci je przyniosłem?
-Jakoś nie interesuje mnie to za bardzo.
-A co ciebie tak naprawde interesuje?
-Już nic mnie nie interesuje oprócz ciebie.
-Nie wiedziałem,ze jestem interseujący.
-I to nawet bardzo jak na diabła.
-Co masz na myśli mówiąc jak na diabła?
-No nie udawaj,że nie wiesz o co chodzi.
-Naprawde nie wiem o co ci teraz chodzi.
-Chodzi o to,że jesteś moim przyjacielem.
- Fajnie przyjaźnić się z takim diabłem?
-Nawet nie wiesz jak fajnym jesteś....
-Jestem zawsze do twojej dyspozycji.
-Wiem,że zawsze moge na ciebie liczyć.
-Może teraz przejdziemy do sedna.
-Dobrze skoro tak bardzo nalegasz.
-Otóż za dwa dni ma być wykonany wyrok.
-Wiem mam ponieść kare śmierci.
-Widze,że nie przejmujesz się tym za bardzo.
-Wiesz jakoś nie zależy mi już na niczym.
-Kiedyś byłeś zupełnie inym człowiekiem.
-Kiedyś żyła moja dziewczyna pamiętasz?
-Pamiętam ten twój pożal się Boże list.....
-Najważniejsze,że poskutkował na nią.
-Tak w końcu przyszła na to spotkanie.
-A mnie udało się zadać tylko jeden cios.
-W sumie nie poharatałeś jej za bardzo.
-Właśnie o to dokładnie mi chodziło.
-Wziołbyś mi jeszcze opowiedział o tej kolacji.
-O naszej ostatniej wieczerzy wspólnie?
-Tak o tej na której podałeś jej trucizne.
-Po śmierci znajdziesz ją pod poduszką.
-Rozumiem,ze musisz juz wracać do celi.
- Niestety widzenie dobiegło już końca.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
@psik
anarchokapitalista
Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 2163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 13:23, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jeżeli, ktoś wkleja tekst z takimi błędami to znaczy, że ma mnie w dupie.
Przeczytałem, że jesteś podobno studentem. Jeśli to prawda to tylko jedno słowo ciśnie mi się na usta - TRAGEDIA
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
DżejDżej
połówka
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Czw 12:23, 08 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Jeżeli piszesz dialog, warto by było odnieść się do czynności jakie wykonywali bohaterowie w trakcie jego trwania. No chyba, że stali twarzą w twarz i wyrzucali swoje kwestie automatycznie. Wiesz o co mi chodzi? Np. o coś takiego:
-Przyniosłem ci twoje poprzednie opowiadania - wręczył mi plik kartek.
-Dzięki, w trudnych chwilach przeczytam. - Odparłem, nawet nie rzucając na nie wzrokiem.
Może być, że się czepiam, ale takie drobne opisy czynności wplecione w dialog znacznie ułatwiają. Dlaczego? Po pierwsze czytelnik może się bardziej wczuć. Możesz mu przekazać atmosferę rozmowy. Sam dialog wydaje się sztuczny i nie mówi czytelnikowi wiele o relacji bohater - adwokat. Przecież mogą być one zarówno dobre, jak i złe. Np.
- Jak się czujesz? nie potrzebujesz czegoś? - Zapytał z ironicznym uśmieszkiem.
- Nie na razie wystarczy mi twoja obecność. - Prychnąłem, odwracając wzrok.
-Przyniosłem ci twoje poprzednie opowiadania - rzucił w moją stronę plik pożółkłych już kartek.
-Dzięki, w trudnych chwilach przeczytam. - przyciągnąłem do siebie opowiadania, nie patrząc na nie.
Tu widzimy, że obaj panowie niezbyt się lubią. Mogło być jednak tak, że adwokat, chciał być miły, a nasz skazaniec miał to głęboko gdzieś:
- Jak ię czujesz? nie potrzebujesz czegoś? - Zapytał z troską w głosie.
- Nie na razie wystarczy mi twoja obecność. - Odparłem zgryźliwie.
-Przyniosłem ci twoje poprzednie opowiadania - Podał mi plik pożółkłych kartek.
-Dzięki, w trudnych chwilach przeczytam. - Uśmiechnąłem się ironicznie. Czego on oczekuje?
Oczywiście mężczyźni równie dobrze mogli stworzyć sobie kółko wzajemnej adoracji:
- Jak ię czujesz? nie potrzebujesz czegoś? - Jego twarz wyrażała troskę.
- Nie na razie wystarczy mi twoja obecność. - Uśmiechnąłem się czule, patrząc mu w oczy.
-Przyniosłem ci twoje poprzednie opowiadania - podał mi plik pożółkłych kartek, lekko muskając moją dłoń opuszkami palców.
-Dzięki, w trudnych chwilach przeczytam. - Przytuliłem do siebie opowiadania, on dobrze wiedział czego potrzebuję.
To tylko kilka przykładów. Jako autor masz możliwość kreowania rzeczywistości według własnego widzi mi się, więc nie marnuj tej szansy.
Po drugie taki jednolity dialog:
- wypowiedź
- odpowiedź
- wypowiedź
- odpowiedź
- wypowiedź
- odpowiedź
sprawia, że czytelnik się gubi. Ja po przeczytaniu połowy dialogu nie wiedziałam już, która odpowiedź jest czyja. Tak mnie to wytrąciło z równowagi, że nie zwróciłam uwagi na błędy, o których mówił @psik.
Ogólnie cała historia nawet mnie zaciekawiła, ale przydługi i nudny dialog wszystko zepsuł.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|